Wiek XIX. Sterroryzowana działami komodora Perry’ego Japonia została zmuszona do otwarcia granic i podpisania traktatu pokojowego. Przytłaczająca przewaga militarna gaijinów obnażyła słabość Nipponu i osłabiła pozycję shōguna doprowadzając wreszcie do jego upadku i zakończenia feudalnej epoki Edo. Stoczona 24 września 1877 r. Bitwa pod Shiroyamą (znana z hollywoodzkiego „Ostatniego Samuraja”) była łabędzim śpiewem tradycyjnych samurajów. Po przegranej i upadku Buntu Satsumy ostatecznie utracili przywileje – w tym prawo do noszenia katany i wakizashi. Lawinowy spadek popytu na długie ostrza uderzył w kowali, którzy niemal z dnia na dzień utracili najlepiej płatne zamówienia. Nie pozostało im nic innego jak zmienić specjalizację na jedyne ostrza, które pozostały legalne – noże.
Oficjalną datą powstania Higonokami (肥後守) jest rok 1896 <choć jego protoplasta był dużo starszy>. Niejaki Tasaburo Shigematsu zgłosił się wówczas do Teji Murakamiego – kowala ze znanego z dobrej rudy żelaza regionu Miki. Wręczył mu nóż przywieziony z prowincji Kyushu i zaproponował jego masową produkcję. Konstrukcyjnie folder był całkiem niezły, ale miał jeden feler – brakowało mu blokady ostrza. Legenda głosi, że to właśnie Murakami wpadł na pomysł dźwigienki, która do dziś jest znakiem rozpoznawczym tych noży. Nazwa Higo no Kami jest ukłonem w stronę oryginalnego miejsca pochodzenia noża. Higo to dawna nazwa prowincji Kyushu. Kami w tym kontekście oznacza pana, władcę, lub gubernatora i nawiązuje do posady z czasów feudalnych.
Bitwa pod Shiroyamą – obraz z 1880 r. prezentowany w muzeum w Kagoshimie. Żródło: wikipedia.org
Projekt sprzedawał się na tyle dobrze, że już w 1899 roku powstała w regionie Miki gildia nożorobów specjalizująca się w tym modelu. Osiem lat później nazwa Higonokami została zarejestrowana jako oficjalna marka i do dziś mogą jej używać wyłącznie kowale z tego regionu. Następne półwiecze było złotym okresem dla noża z dźwignią i marzeniem każdego współczesnego nosiciela ostrzy EDC. Higo został najpopularniejszym nożykiem w Japonii. Był tani, prosty konstrukcyjnie i łatwy w ostrzeniu. Kochali i nosili go niemal wszyscy. Nawet dzieci zabierały go do szkoły by ostrzyć ołówki. Higonokami stał się naturalnym elementem japońskiej codzienności, który w nikim nie budził obawy. Nawet II Wojna Światowa i późniejsza okupacja USA nie wypłynęła na jego popularność. Idylla trwała do roku 1961.
Otoya Yamaguchi wbija wakizashi w brzuch Inejirō Asanumy. Żródło: imgur.com
12 października 1960 r. w studiu telewizji NHK odbywała się debata polityczna. Jednym z jej uczestników był Inejirō Asanuma – kontrowersyjny lider Japońskiej Partii Socjalistycznej, znany z pro-chińskiej postawy i silnego promowania socjalizmu. W trakcie jego przemówienia do studia wpadł 17-letni Otoya Yamaguchi i wbił wakizashi w brzuch polityka. Asanuma zginął na miejscu, Yamaguchi kilka tygodni później popełnił w celi samobójstwo. Ale fala uderzeniowa tego wydarzenia rozeszła się po Japonii na długie dekady. Jak to często bywa po tak medialnych zamachach, wybuchła ogólnonarodowa histeria. Organizowano protesty, pokojowe demonstracje, domagano się od polityków zapewnienia większego bezpieczeństwa. Ostatecznie w 1961 zakazano noszenia jakichkolwiek noży. Narzędziem zbrodni było wakizashi, ale rykoszetem oberwały wszystkie ostrza – w tym kochany do tej pory Higonokami.
W ciągu następnych kilku lat noże Higo praktycznie zniknęły z rynku. Tylko nieliczne sztuki przetrwały w kolekcjach pasjonatów. Z czasem emocje opadły, prawo złagodniało, a Higo powoli zaczęły odzyskiwać popularność. Jednak do dawnej świetności wciąż im jeszcze daleko. Tego jak trudno jest osobiście kupić Higonokami doświadczyłem na własnej skórze. Pytałem o nie w Kioto, Osace i Hiroshimie. Zawracałem głowy gospodarzom, u których wynajmowaliśmy noclegi i sprzedawcom w sklepach z narzędziami i militariami. Nic. Nie tylko nie mieli ich na stanie, ale słysząc nazwy Higonokami, czy Higonaifu <bo tak mówi się na noże Higo spoza rejonu Miko> wytrzeszczali oczy jak po nieświeżym sushi. Dopiero sympatyczne dziewczyny w tokijskim sklepie z militariami naprowadziły mnie na Kappabashi – ulicę pełną sklepów z rękodziełem i artykułami dla kucharzy, gdzie wreszcie dopadłem tego nieuchwytnego drania. Jeśli więc chcesz nabyć własny egzemplarz, szukaj kopii na Kappabashi, albo wybierz się do prowincji Miko po oryginał.
Oryginalny Higonokami w żółto-niebieskim pudełeczku. Źródło: shoei-do.net
Musisz się jednak spieszyć. W tej chwili pozostał już tylko jeden członek gildii mikańskich twórców Higonokami – Motosuke Nagao. Wyroby pana Nagao rozpoznasz po jasnej, mosiężnej rękojeści i charakterystycznym żółto-niebieskim pudełku. Jeśli jednak sądzisz, że oryginalny wytwórca oznacza wysoką jakość – jesteś w błędzie. Nagao-san został sam, każdą sztukę robi ręcznie, a popyt na oryginalne noże Higo wciąż rośnie. A tam, gdzie wkrada się pośpiech, przeważnie cierpi jakość wykonania. Bardzo trudno jest znaleźć perfekcyjnie wykończone Higonokami. Rysy na głowni, nierówny szlif, luźna śrubka, źle spasowane ostrze, brak otworu w rękojeści, czy niewyszlifowane zadziory na niej to popularne wady oryginalnych egzemplarzy. Mamy więc paradoksalną sytuację, w której oryginały są przeważnie gorszej jakości od kopii. Zwolennicy wyrobów pana Nagao twierdzą, że niedoskonałości świadczą o duszy noża, a większość z nich bez trudu można poprawić samodzielnie. Być może, ale czarna rękojeść mojego Higonaifu i dobre wykończenie jakoś bardziej do mnie przemawiają.
Higonaifu nabyty na tokijskiej Kappabashi.
Niezależnie jednak od tego, czy nabędziesz oryginał, czy jedną z kopii, podstawowe cechy Higonokami pozostają takie same. To nóż o bardzo prostej konstrukcji. Składa się z tylko 3 elementów: rękojeści, ostrza i śruby. Rękojeść to zgięta w pół blaszka z mosiądzu, lub czernionej stali węglowej z otworem na końcu. Ostrze w typie odwróconego tanto wykonuje się z trzywarstwowej stali węglowej sanmai z krawędzią aogami. Do ostrza przymocowana jest dźwigienka, którą otwierasz nóż i która pełni funkcję blokady jeśli będziesz na niej trzymać kciuk. Do tego śrubka i to wszystko. Całość nie waży nawet 40 g.
Czy Higo to idealny nóż EDC? Niestety nie. Przez ponad 100 lat konstrukcja noży poszła do przodu i nie zamienię liner locka mojej Szkapy na przytrzymywaną kciukiem dźwigienkę. Poza tym ostrze bardzo chętnie łapie rdzę, a ja jestem za leniwy na systematyczną konserwację. Ale Higo to jeden z najstarszych noży na świecie, który nadal pozostaje w produkcji w praktycznie niezmienionej formie. To kawał żywej historii Japonii, który będzie perełką każdej kolekcji. W dodatku za bardzo przystępną cenę.
Dane techniczne: | |
Ostrze | trzywarstwowa stal węglowa sanmai z krawędzią aogami |
Rękojeść | mosiądz, lub czerniona stal węglowa |
Długość ostrza | 8 cm |
Długość całego noża | 17 cm |
Waga | 37 g |
Do przeczytania!
Za przystępną cenę… czyli ile?
I gdzie poza bazarem w Japonii?
Bo po doliczeniu biletu lotniczego cena na pewno przystępna nie będzie 😉
W necie. Najtańsza oferta, jaką znalazłem na eBayu, to niecałe osiem dolców. 🙂