Źródło: https://www.cmmginc.com
Lubisz kałachy? Ja uwielbiam! Przez dekady swego istnienia AK-47 stał się symbolem niezawodności, skuteczności i prostoty. Niestety, sporo brakuje mu do amerykańskiej konkurencji jeśli chodzi o celność i możliwość doczepiania akcesoriów. A gdyby tak połączyć najlepsze cechy AK i AR? Właśnie na taki pomysł wpadła firma CMMG. I powstał MK47 Mutant.
MK47 to wykonany z wytrzymałego aluminium lotniczego 7075-T6 karabinek automatyczny zasilany nabojami 7,62 x 39 mm. Unikalną cechą tego modelu jest pełna kombatybilność z istniejącymi magazynkami do AK. Nieważne, czy ładujesz do Mutanta magazynek rosyjski, chiński, polski, czy amerykański. Nieważne czy jest stalowy, plastikowy, czy bakelitowy. Pasują praktycznie wszystkie. Po prostu wkładasz i strzelasz. Wymiana magazynków też nie nastręczy problemów miłośnikom kałaszków – mechanizm jest bardzo podobny. A choć stalowy magazynek w aluminiowym korpusie przeważnie nie jest dobrym pomysłem, konstruktorzy obeszli ten problem wzmacniając gniazdo magazynka stalową wkładką.
MK47 AKM2 (źródło: https://www.cmmginc.com)
Twórcą Mutanta jest CMMG – uznany producent AR-15 i jego wariacji. Dziwnym więc nie jest, że wizualnie MK47 ma dużo więcej z amerykańskiej matki, niż z rosyjskiego ojca. Elementy takie jak rękojeść, kolba, osłona lufy, czy szyny montażowe są identyczne z tymi, które CMMG stosuje w swojej linii Mk4. Choć efekt końcowy nie jest tak ładny, jak np. Sig Sauer 556 XI, zaletą zastosowania wspólnych elementów jest duża modyfikowalność Mutanta. Poza głównym korpusem i lufą możesz wymienić praktycznie wszystko.
Wszystko pięknie, ale pewnie interesuje Cię czy ten mariaż się udał. Czy Mutant faktycznie łączy niezawodność kałaszka z celnością AR-ki? Wszyscy szczęściarze, którym dane było przestrzelać nowy model CMMG wydają się być zgodni – łączy. MK47 nie jest pierwszym podejściem do tematu łączenia rosyjskiej solidności z amerykańską precyzją. Ale jest chyba pierwszym naprawdę udanym. We wcześniejszych mieszańcach dużym problemem był zawodny rygiel. W Mutancie zespół zamka zapożyczono z AR-10, a sam rygiel dodatkowo wzmocniono. W efekcie ten dzielny karabinek z równym apetytem łyka amunicję budżetową, jak i tę z najwyższej półki. Z celnością też jest bardzo dobrze. Precyzyjnie wykonane elementy w połączeniu z porządnym hamulcem wylotowym znacznie osłabiają odrzut, więc na polu celności MK47 zostawia rosyjskich kuzynów daleko w tyle.
MK47 AKM (źródło: https://www.cmmginc.com)
Również na polu akcesoriów Mutant radzi sobie znakomicie. Za czasów dziadka AK nawet celownik optyczny na karabinku był ekstrawagancją. Obecnie standardy bardzo się zmieniły. I MK47 dzielnie stawia im czoła. Szyna montażowa Picatinny i osłona lufy KeyMod usiana otworami montażowymi pozwolą Ci obwiesić Mutanta jak choinkę: lunetkami, latarkami, uchwytami, kolimatorami i czym tylko zapragniesz.
Powstał więc karabinek celniejszy, lżejszy i dużo bardziej modularny od AK, który zachowuje jednocześnie jego niezawodność i moc. Czyżby następca idealny? Nie do końca. Kałaszki wykorzystują tłok gazowy, podczas gdy Mutant jedzie na bezpośrednim doprowadzaniu gazów. Choć niekoniecznie oznacza to spadek niezawodności w dłuższej perspektywie, z całą pewnością będzie więcej roboty z czyszczeniem sprzętu. Niezbyt fajny jest też uchwyt do przeładowania. Przejście na 7,62 mm wymusiło wzmocnienie konstrukcji AR i użycie silniejszej sprężyny – ale uchwyt pozostał ten sam. W efekcie musisz użyć więcej siły, a punkt zaczepienia masz raczej mały. Nie zachwyca też spust, który CMMG oferuje w opcji podstawowej. Jest to standardowy, toporny jednostopniowiec, który robi co do niego należy, ale na polu precyzji wyraźnie odstaje w porównaniu z dwustopniową alternatywą. Zarówno uchwyt, jak i spust można wymienić na lepsze, ale to, co dostajemy w standardzie nie zachwyca. Wadą może być też cena. Choć w zestawieniu z konkurencyjnymi modelami tej klasy 1500 dolców nie jest specjalnie wygórowane, jeśli porównamy ceny Mutanta i kałacha, ten pierwszy staje się bardzo drogi. Cóż, to wciąż nowinka. Może z czasem stanieje.
MK47 T (źródło: https://www.cmmginc.com)
Aktualnie CMMG oferuje trzy odmiany Mutanta: najbardziej podstawowy model T, model AKM z lepszej klasy hamulcem wylotowym, rękojeścią i kolbą oraz model AKM 2 gdzie do bajerów z AKM dochodzi jeszcze precyzyjny, dwustopniowy spust. Wszystkie odmiany w standardzie mają dwa magazynki.
Podoba mi się ta nowa konstrukcja CMMG. Nie ma może klasycznej linii radzieckiego dziadka, a cena jest dość wysoka, ale wygląda na model udanie łączący najlepsze cechy karabinków amerykańskich i rosyjskich. A kryptonim „Mutant” dodaje do tego przyjemną, postapokaliptyczną nutę.
A co Ty myślisz o nowym dziecku CMMG?
Do przeczytania!