Firmę Gatco <Great American Tool Company> założyło w 1989 roku małżeństwo Anthonów z Nowego Jorku. Początkowo skupiali się wyłącznie na ostrzałkach, z czasem powołali jednak do życia nożową markę Timberline. I właśnie o jednym z najbardziej udanych wyrobów z tej linii chcę Ci dziś opowiedzieć.
Timberline Workhorse towarzyszy mi od ponad 6 lat. Był to pierwszy „fachowy” nóż w mojej kolekcji i pierwsze ostrze, na które wydałem trzycyfrową kwotę. Zdecydowałem się na ten zakup po traumatycznych przeżyciach z wynalazkiem marki Master Cutlery, który rozlatywał się jak trędowate zombie i przy każdej okazji kąsał rękę, która go ostrzyła. W tamtych czasach model Workhorse był w Polsce na tyle trudno dostępny i miał na tyle wysoką marżę, że bardziej opłacało mi się sprowadzić go ze Stanów samodzielnie. Trwało to ze trzy tygodnie, ale było warto. Szkapa od początku stała się dla mnie EDC na pełen gwizdek. Czy ciuchy robocze, czy garnitur, czy wyjście w teren, czy na wesele – towarzyszyła mi praktycznie zawsze. I robi to do dziś.
Dostępne są dwie odmiany ostrza. Plain posiada jednolitą linię, serrated wieńczy 35 mm długości piłka. Nie mogę się jakoś przekonać do takich kombinowanych rozwiązań <no i trudniej się je ostrzy>, trzymam się więc klasycznej wersji. W obu odmianach długa na 85 mm głownia typu drop point wykonana jest ze stali nierdzewnej 440 o twardości około 56 w skali Rockwella. Puryści będą pewnie kręcić nosem na średniej jakości stal, ale przez te 6 lat ze Szkapą ani razu nie zatęskniłem za materiałem z wyższej półki. W codziennych zastosowaniach, takich jak otwieranie kartonów i listów, robienie kanapek, struganie, podważanie, otwieranie piwa, czy dokręcanie śrubek sprawdza się znakomicie. Solidne, grube ostrze zabezpieczono przed korozją warstwą azotku tytanu. Zaopatrzono je też w obustronny kołek, otworzysz więc nóż bez problemu, niezależnie od tego, którą ręką się posługujesz. W samym kołku znajduje się mały otworek, pozwalający go wyciągnąć. Po co to robić? Okazuje się, że w niektórych krajach <np. w Niemczech>, ostrza, które można szybko otworzyć jedną ręką uważane są za zbyt niebezpieczne i mają status nielegalnych. Aby więc bez konsekwencji używać Szkapy w Niemczech, trzeba pozbawić ją kołka.
Rdzeń rękojeści wykonano ze stali 420-J2 i ma on konstrukcję szkieletową, dzięki czemu masz spokój z wydłubywaniem paprochów z wnętrza noża – po prostu przez niego przelecą. Szkapa oparta jest na blokadzie liner lock i języczek blokujący jest naprawdę porządnej grubości. W wielu nożach języczki są tak cienkie, że bawiąc się nimi poważnie bałem się o swoje palce. Workhorse nie budzi takich obaw. Okładziny wykonane są z materiału G-10, zwanego też garolitem. Jest to laminat na bazie włókna szklanego i żywicy epoksydowej. Jego powierzchnię pokrywa antypoślizgowa faktura, dzięki której ostrze pewnie leży w dłoni. Rękojeść wyposażono również w stalowy klips, który mocować można po obu jej stronach. Na końcu rękojeści znajduje się otwór pozwalający przewlec linkę.
Ergonomia Timberline Workhorse jest na bardzo wysokim poziomie. Okładziny są zaokrąglone na krawędziach, nic więc nie kłuje i nie uwiera. Na grzbiecie Szkapy, w miejscu, w którym podczas cięcia opieram kciuk, znajdują się dające dobre oparcie nacięcia. Podobne znajdują się na języczku blokady – w miejscu, w którym opiera się palec wskazujący. Środkowy palec wygodnie układa się w zagłębieniu w klipsie. Pozostałe dwa palce lądują na korpusie noża, przy czym mały ma wygodne oparcie na lekko zagiętej końcówce korpusu. W średniej wielkości dłoni Workhorse leży perfekcyjnie.
Czy Szkapa jest więc idealnym nożem na co dzień? Nie do końca. Największy problemem sprawiły mi śrubki. Być może wpadł Ci w oko sposób mocowania klipsa na moich zdjęciach. Trochę nie z tej bajki, prawda? Jest tak dlatego, że oryginały wykręciły się i zgubiły w ciągu pierwszych 2 lat użytkowania. Ze śrubą trzymającą ostrze jest na szczęście dużo lepiej – po 6 latach głownia ma tylko lekkie luzy. Chętnie bym je zniwelował, ale tu pojawia się drugi problem – główka śruby nie pasuje do żadnej standardowej końcówki śrubokrętu. Zamiast imbusa, gwiazdki, krzyżyka, czy choćby zwykłej końcówki dla śrubokrętu płaskiego dostajesz pięć otworków ułożonych w okrąg. Bez improwizowanego narzędzia ani rusz. Na szczęście Gatco powoli odchodzi od tej praktyki i w nowszych odmianach wewnątrz tego okręgu dorzucili gwiazdkę. Jedynymi śrubami, które nie budzą żadnych zastrzeżeń jest trójca trzymająca w kupie sam korpus. Te od 6 lat konsekwentnie i solidnie trzymają całość w kupie.
Czy znajdziesz nóż do codziennego użytku z lepszej stali i z lepszymi rozwiązaniami? Z całą pewnością. Za tę kwotę? Może być trudno. Szkapa ma świetną relację jakości do ceny. Jedyny jej mankament można wyeliminować wymieniając śruby na praktyczniejsze. Bardzo żałuję, że ten model jest tak mało popularny w Polsce, bo zdecydowanie zasługuje na zainteresowanie. Daj mu szansę, a to poczciwe konisko odpłaci Ci lojalną służbą przez długie lata.
Dane techniczne: | |
Stal: | Nierdzewna 440/420-J2 |
Twardość stali: | 55-56 HRC |
Długość całkowita: | 200 mm |
Długość ostrza: | 85 mm |
Grubość ostrza: | 3 mm |
Okładziny: | G-10 |
Blokada: | Liner lock |
Waga: | 150 g |
Cena: | ok. 130 zł |
Podsumowanie:
Zalety:
+ Wytrzymały
+ Dobra ergonomia
+ Solidna blokada
+ Dobra relacja jakość/cena
Wady:
– Luźne śrubki mocujące klips
– Dziwna główka śruby mocującej głownię
Ocena: 9/10
Pingback: avantura.pm | Higonokami – folder z duszą samuraja
Możliwe, że tylko dzięki tej dziwnej śrubie oparłeś się pokusie rozkręcania noża. A gdybyś miał taką możliwość i to robił, to pewnie po 6 latach luzy nie byłyby „niewielkie” 😉
Rozumiem więc jednak tu producenta. Może też „u nich”nie jest to aż tak nadzwyczajne i są miejsca (sklepy/serwisy) gdzie ktoś taką śrubę dokręci od ręki.
Z drugiej strony, znakomita większość producentów mocuje ostrza standardowymi śrubami. Po co na siłę się wyróżniać? 🙂